Włodzimierza Wysockiego Konie Narowiste
Włodzimierza Wysockiego Konie Narowiste
Włodzimierz Majakowski napisał o poetach: „Są oni traktowani z trochę większą życzliwością dopóki żyją”. Jednak w tym przypadku nie było żadnej litości - był tylko brak zrozumienia u oficjeli i zakaz publikacji wierszy, występów w TV i radio oraz zakaz wydawania płyt. Za to Włodzimierz Wysocki występował wszędzie gdzie to tylko było możliwe: na stadionach, w wiejskich świetlicach, w tajdze w obozie geologów i drwali. Odbywał po kilka koncertów dziennie, nie wiedząc gdzie będzie śpiewał następnego dnia: czy w teatrze w Moskwie czy może dla marynarzy w Sewieromorsku.
Włodzimierza Wysockiego Konie Narowiste
Włodzimierz Wysocki (1938 – 1980) był bardzo wykształconym człowiekiem, co było bardzo pożądane dla aktorów teatralnych w tamtym czasie. W 1971 roku dyrektorem Teatru na Tagance w Moskwie był Jurij Ljubimow. Był on pierwszym, który odważył się wykorzystać nietuzinkowy talent aktorski Wysockiego. Dał mu ważne role w sztukach „Żywi i Martwi” oraz „Hamlet”. W tamtym czasie Wysocki cierpiał już na chorobę alkoholową. Wiele pieśni z tego okresu traktowało – wprost lub metaforycznie – o alkoholizmie i szaleństwie.
Włodzimierz Wysocki
W następnym roku otrzymał rolę (i napisał kilka do niej piosenek) w filmie „Ziemia Sannikowa”. Musiał jednak z niej zrezygnować – z powodu „zbyt skandalicznie rozpoznawalnej twarzy” jak okreśłił to jeden z ważnych urzędników państwowych. Jedną z pieśni napisaną do tego filmu była epicką alegorią zagłady nazwaną Konie Narowiste (Кони привередливые), gdzie podsumowuje swoje życie. Piosenka ta stała się jego wyznacznikiem i jedną z jego najważniejszych.
Włodzimierz Wysocki - Konie Narowiste
Pieśń Konie Narowiste, w której Wysocki śpiewa o swoim niepohamowanym pragnieniu życia i przechodzeniu do innego świata jest unikalna. Jest to trójca – wiersz, melodia i artystyczne wykonanie w jednym. Nawet po jego śmierci nikt nie umiał jej zaśpiewać tak jak on.
Konie narowiste (Koni priveredlivye)
Dzięki dużej popularności Wysocki nie czuł się prześladowanym, mimo tego, że oficjalnie nie mógł występować przez większość swego życia. Poza kilkoma wyjątkami nie mógł liczyć na wydawanie płyt w firmie „Melodia”, która była monopolistą na muzycznym rynku wydawnicznym w Związku Radzieckim. Zamiast tego jego piosenki były powielane z taśm magnetofonowych lecz w ogromnych ilościach. Nawet kosmonauci zabierali jego kasety na orbitę.
Włodzimierz Wysocki
Konie Narowiste odzwierciedlają Wysockiego żyjącego na krawędzi, kilka lat przed jego śmiercią. Posiadał żywiołowy temperament, płomienny i niezrównoważony. Poza alkoholem prawdopodobnie brał także narkotyki. Bardzo mało spał. To doprowadziło do jego przedwczesnej śmierci w wieku 42 lat.
Wysocki z żoną Mariną Vlady
W następnych latach grób Włodzimierza Wysockiego, tonący w kwiatach, stał się miejscem pielgrzymek jego fanów, z których młodsi urodzili się już po jego śmierci. Po jego odejściu wielu rosyjskich bardów napisało piosenki o jego życiu i jego posłaniu. Najbardziej znane to „List do Wysockiego” Jurija Wyzbora oraz „O Wołodii Wysockim” Bułata Okudżawy”. W Polsce, Jacek Kaczmarski dedykował jego pamięci ”Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego”.
Ukwiecony grób Włodzimierza Wysockiego
Każdego roku w okolicy urodzin Wysockiego organizowane są festiwale poświęcone jego twórczości. Odbywają się na całym świecie choć w większości w Europie. Wpływ Wysockiego na Rosjan porównywany jest często do Boba Dylana w Ameryce czy Brassensa i Brela we Francji.
Pomnik Włodzimierz Wysockiego
Konie narowiste (Tłumaczenie Roman Kołakowski)
Wzdłuż urwiska, nad przepaścią, po samiutkim brzegu konie swe nahajką smagam, popędzam! Jakoś braknie mi powietrza: piję wiatr, połykam mgłę... Czuję z w zgubnym uniesieniu, że już ginę, że już ginę! Troszkę wolniej konie moje, troszkę wolniej! Nie słuchajcie twardego bata. Lecz dostały mi się konie narowiste zbyt... I nie zdążę już żyć, i nie skończę już pieśni. Ja swe konie napoję, Zwrotkę śpiewać dokończę, - jeszcze chwilkę na samym brzegu postoję... Zginę, zamieć mnie jak pyłek zdmuchnie z dłoni, i saniami galopem powloką mnie, przejdźcie proszę w chód niespieszny, moje konie, chociaż trochę mi przedłużcie tę ostatnią drogę! Troszkę wolniej, konie moje, troszkę wolniej! Nie władają wami bicz i bat Lecz dostały mi się konie narowiste zbyt... I nie zdążę już żyć, i nie skończę już pieśni. Konie swoje napoję, zwrotkę śpiewać dokończę, - jeszcze chwilkę na samym brzegu postoję! Zdążyliśmy: do Boga w gości nie ma spóźnień, Lecz czemuż aniołowie śpiewają takimi złymi głosami! A może to ja krzyczę koniom, żeby nie niosły tak szybko sań! Troszkę wolniej, konie moje, troszkę wolniej! Błagam, nie cwałujcie tak! Lecz dostały mi się konie narowiste zbyt... Skoro nie zdążę już dożyć, to może skończę choć pieśń. Konie swoje napoję, zwrotkę śpiewać dokończę, - jeszcze chwilkę na samym brzegu postoję.
Włodzimierz Wysocki - Konie Narowiste
Кони привередливые (oryginalny tekst rosyjski)
Вдоль обрыва, по-над пропастью, по самому краю Я коней своих нагайкою стегаю, - погоняю, - Что-то воздуху мне мало, ветер пью, туман глотаю, Чую, с гибельным восторгом - пропадаю, пропадаю! Чуть помедленнее, кони, чуть помедленнее! Вы тугую не слушайте плеть! Но что-то кони мне попались привередливые, И дожить не успел, мне допеть не успеть! Я коней напою, Я куплет допою,- Хоть немного еще постою на краю!... Сгину я, меня пушинкой ураган сметет с ладони, И в санях меня галопом повлекут по снегу утром. Вы на шаг неторопливый перейдите, мои кони! Хоть немного, но продлите путь к последнему приюту! Чуть помедленнее, кони, чуть помедленнее! Не указчики вам кнут и плеть. Но что-то кони мне попались привередливые, И дожить я не смог, мне допеть не успеть. Я коней напою, Я куплет допою,- Хоть немного еще постою на краю!... Мы успели - в гости к богу не бывает опозданий. Так что ж там ангелы поют такими злыми голосами? Или это колокольчик весь зашелся от рыданий, Или я кричу коням, чтоб не несли так быстро сани? Чуть помедленнее кони, чуть помедленнее! Умоляю вас вскачь не лететь! Но что-то кони мне достались привередливые, Коль дожить не успел, так хотя бы допеть! Я коней напою, Я куплет допою,- Хоть мгновенье еще постою на краю!...
Maryla Rodowicz śpiewa 'Koni priveredlivye'