B.B. King – The Blues Man
B.B. King – The Blues Man
Przejechałem całe mile wokół I widzę, że każdy chciał mnie zdołować Ponieważ ja jestem blues man Ale ze mnie dobry człowiek, rozumiesz
W połowie lat 1950-tych King przygrywał do tańca w miasteczku Twist w Arkansas, kiedy kilku niezadowolonych rozpoczęło bójkę, a po chwili wybuchł pożar. King, jak inni, uciekł ale zdał sobie sprawę, że zapomniał swojej gitary. Zaryzykował i wrócił po nią. Później znalazł dwóch z tych awanturników, którzy jak się okazało bili się o kobietę o imieniu Lucille. W ferworze walki przewrócili naftowy piecyk i stąd właśnie rozniecił się ogień. Nazwał wtedy swą odzyskaną gitarę Lucille „by pamiętać o tym, żeby nigdy nie robić czegoś tak głupiego.”
Gibson Lucille, 2009
King w ciągu wielu lat używał różnych modeli gitar marki Gibson i wszystkie nazywał Lucille. W latach 1980-tych firma Gibson oficjalnie wycofała model ES-355, którego używał King i odtąd stał się modelem wykonywanym ręcznie tylko dla "Króla Bluesa."
B.B. King (tango)
Przyszła ikona bluesa, urodził się jako Riley B. King, 16 września 1925 roku w Itta Bena, Mississippi i dorastał w kilku okolicznych miejscowościach, z najbardziej znaczącą z nich Indianolą. Wychowywany był przez babcię gdyż ojciec opuścił rodzinę, a matka zmarła. Pracował jako zbieracz bawełny a w chwilach wolnych śpiewał gospel w kościelnym chórze, jednak zakochał się w bluesie gdy otrzymał pierwszą gitarę. Przez prawie rok mieszkał i uczył się gry od sławnego bluesmana Bukka White’a.
Beale Street Blues Boy
W 1946 roku wyruszył do Memphis gdzie wkrótce stał się znany jako “Beale Street Blues Boy.” (To od Blues Boy pochodzi skrót B.B.) Pierwszego singla nagrał w 1949 roku, a dwa lata później jego nagranie “Three O’Clock Blues” autorstwa Lowella Fulsona odniosło duży sukces. Ostatecznie sformował własny zespół, z którym rozpoczął dozgonny tour, w którym jego żywotna energia błyszczała i rozkwitała.
Three O’Clock Blues, single 1951
Na początku lat 60-tych podpisał kontrakt z ABC-Paramount, wtedy prawie domem Raya Charlesa, i nowe nagrania wniosły wyrafinowany ton do jego gry, a to dlatego, że King poraz pierwszy pracował z zawodowymi aranżerami. Jego album nagrany na concercie w Chicago “Live at the Regal” stał się wzorcem płyty koncertowej.
Live At The Regal, album
W lutym 1967 roku B.B. King przybył do Fillmore Auditorium w San Francisco, gdzie miał wystąpić razem z Moby Grape i The Steve Miller Band. King uznał, że to jakaś pomyłka gdy ujrzał przed sobą ogromną białą publiczność, wszyscy z długimi włosami, a on nigdy jeszcze przed taką publiką nie występował. Miller i promotor Bill Graham byli największymi fanami Kinga i to oni stali za zaproszeniem Kinga. „Byliśmy bardzo podekscytowani w sercu” – mówił Miller w ‘B.B. King Treasures’. „To była bardzo emocjonalna noc. Miał on łzy w oczach, ponieważ ta biała publiczność, jak tylko B.B. stanął na scenie, po prostu przywitała go na stojąco i zgotowała mu standing ovation."
Beale Street Blues Boy
King wspominał, że tamtej nocy stał się prawdziwym muzykiem w miejsce bluesowego piosenkarza. Otwarta została też droga do spotkań i wspólnych występów z białymi blues-rockmanami takimi jak Mike Bloomfield, Al Kooper czy Eric Clapton, który mówił dziennikarzom, że głównym powodem jego pierwszej wizyty w Ameryce było spotkanie z B.B. Kingiem.
E.Clapton B.B. King - Riding with The King, 2000
Była to era, w której biali muzycy rock’n’rollowi po obu stronach Atlantyku zanurzyli się w bluesie i King stał się bohaterem dla gitarzystów i zespołów w rodzaju Claptona, Petera Greena, Rolling Stonesów, Animalsów i bardzo wielu innych. Wśród rosnącego uznania dla autentycznego „brzmienia Mississippi” w generacji, która nigdy nie postawiła stopy na plantacji, B.B. King kontynuował obie strony swego komercyjnego sukcesu: jego prawdziwie żywiołowe, głośne koncerty i wypracowane, popowo brzmiące nagrania studyjne, uosobieniem których była piosenka “The Thrill is Gone.” Był to jego największy hit w końcu lat 60-tych, jego wibrujący głos wzmacniony był przez melancholijną tonację i piękne wsparcie smyczków.
The Thrill is Gone, 1969
B.B. King był jednym z niewielu bluesmanów, którzy w latach 1970-tych konsekwentnie nagrywali i wydawali hity i to z dobrego powodu: nie bał się eksperymentować. W 1973 (był to zły okres dla bluesa) zaryzykował wyjazd do Filadelfii na sesję nagraniową. W jej wyniku uzyskał dwa świetnie się sprzedające hity: "To Know You Is to Love You" i "I Like to Live the Love." W 1978 roku połączył siły z jazzującymi Crusaders by zrobić wspaniale funkowy "Never Make Your Move Too Soon" i inspirujący "When It All Comes Down."
B.B. King
Kariera nagraniowa Kinga spowolniła natomiast w latach 80-tych mimo, że dodał do swojej mapy koncertowej nowe kraje. U2 napisał dla Kinga “When Loves Comes to Town”, który wydali w 1988 roku i wystąpili z nim w filmie ‘Rattle and Hum.’ W latach 90-tych powstały B.B. King’s Blues Clubs, począwszy od Memphis w 1991 roku. Drugi powstał w 1994 roku w Los Angeles a kolejny w Nowym Jorku w 2000 roku. W 1996 roku ukazała się biografia Kinga Blues All Around Me napisana przez Davida Ritza. W tym czasie odrodziła się jego działalność nagraniowa. W okresie 1995 – 2008 wydał 10 nowych albumów.
U2 z B.B. Kingiem
Muzyka B.B. Kinga była melanżem tradycyjnego bluesa, jazzu, popu i swingu. Chociaż był bardzo biegły technicznie na gitarze, nigdy nie grał i śpiewał jednocześnie. Za to rozwinął do perfekcji sposób wykonywania call-and-response (zawołanie i odpowiedź) między nim a Lucille. Jego piosenki niemal zawsze to naprzemiennie jego wiejski, płaczący głos i przejmujący pojedynczymi czasem nutami ton gitary, w obu przypadkach z bardzo charakterystyczną i wyrazistą mimiką twarzy.
Jagger, Richards i B.B. King
„Czasami po prostu myślę, że mam znacznie więcej rzeczy do powiedzenia by publiczność zrozumiała co ja próbuję zrobić” - King powiedział The Associated Press w 2006 roku. „Kiedy śpiewam, nie chcę byś słyszał tylko melodię. Ja chcę byś ożywił historię gdyż większość piosenek to jakaś opowieść.”
B.B. King
Przez długie lata kariery zdobył 30 nominacji do nagród Grammy, z tego 15 razy wygrał, włączając dwie z roku 2000: z Claptonem za Najlepszy Tradycyjny Blues Album "Riding with the King" oraz inny z Dr. Johnem za Najlepszą Współpracę Wokalną w "Is You Is, or Is You Ain't (My Baby)." Ostatnią Grammy otrzymał w 2009 roku za Najlepszy Tradycyjny Album Bluesowy "One Kind Favor".
One Kind Favor, album 2008
„Jestem wolniejszy” mówił dla magazynu Rolling Stone w 2013 roku. „Gdy jesteś stary palce czasem puchną. Ale opuściłem z tego powodu tylko 18 dni w ciągu 65 lat. Niektórzy chłopcy rezygnują; ja nigdy tego nie robiłem. Jeżeli miałem planowany występ to szedłem i grałem.”
B.B. King
W 1999 roku w publicznej rozmowie z Williamem Ferrisem, B.B. King opowiadał dlaczego musiał śpiewać bluesa. „Dorastając na plantacji gdzieś w Mississippi musiałem pracować od poniedziałku do soboty. W sobotę po południu siadałem na rogu ulicy i grałem i śpiewałem.”
B.B. King
„Miałem czapkę, pudełko lub coś podobnego przed sobą. Ludzie, którzy chcieli bym zaśpiewał gospel byli bardzo uprzejmi wobec mnie i mówili: ‘Synu, jesteś naprawdę świetny. Trzymaj tak dalej a będziesz wielki pewnego dnia’. Ale nigdy nic nie wkładali do mojej czapki.”
B.B. King w malarstwie
„Za to ludzie, którzy chcieli ode mnie bluesa często dawali napiwek a nawet stawiali mi piwo. Zawsze zdarzali się ludzie tego rodzaju. Czasem udawało mi się zarobić 50 – 60 dolarów jednego sobotniego wieczoru.Teraz już wiesz dlaczego zostałem śpiewakiem bluesowym.”
B.B. King and Friends, Montreux 2006
Muzyk, symbol bluesa razem z zawsze obecną gitarą Lucille przebył blisko 70 lat na scenie porywając publiczność, rozpowszechniając muzykę, którą uczył nas jak biedną, nędzną młodość w Mississippi rozsławić na cały świat. B.B. King zmarł w Las Vegas 14 maja 2015 roku. Miał 89 lat.
Indianola, Mississippi, Museum B.B. Kinga
Zmieniony (Niedziela, 17 Maj 2015 22:26)